I zrobiliśmy to! Love Dance Help zaliczyło maraton w Kopenhadze i dzięki WAM zebrało pieniądze, które w ABSOLUTNEJ CAŁOŚCI powędrują na walkę dzielnego Wiktorka z cholernym rakiem! Ale jeśli ktoś z Was chciałby jeszcze dołączyć do zbiórki to będzie nam i Wiktorkowi bardzo, bardzo miło!
VIPPS 132586 (jest udostępniony jeszcze przez tydzień)
https://zrzutka.pl/z/11kuax
My daliśmy od siebie WSZYSTKO! Niektórzy nawet więcej niż wszystko!
– Jagoda Kozak ukończyła swój pierwszy w życiu maraton i to ze skręconą kostką!
– Karolina Sowa dzielnie walczyła i się nie poddała na swoim pierwszym maratonie, gratki!
– Mateusz Księżopolski – temu, to żadna kontuzja nie straszna (powiedział, że to już ostatnia), Rewelacyjna robota Mati.
– Agnieszka Satoła – ta przeszła samą siebie, a wtajemniczeni wiedzą dlaczego.
– Jan Satoła – przebiegł tak szybko, że fotografofie go nie doganiali, ale taniec na mecie w istnie Love Dance Help stylu.
– Michał Dróżdż! Ten krejzol zrobił maraton z kontuzjowanym kolanem!
– Diana Cimek też nie odpuściła i skubana cisnęła do końca.
– Dawid Gemza przegiął z czasem na swoim debiutanckim maratonie, skubany!
– Jacek Janowicz – ten to już w ogóle jest prze dzik! Poszedł jak czołg!
– Michael Przybylski, nasz wielki Majki! Samą swoją obecnością zrobiłeś ten bieg! Brawo!
– Izabela Sliwińska moc Cię nie opuszcza, skubana jesteś!
– Tomasz Nierzwicki – przyleciał z Oslo na godzinę przed maratonem i nie odpuścił skubaniec!
No i oczywiście nasi najlepsi wymiatacze – Tomasz Kubacki i Artur Skibiński
Was ciężko będzie kiedykolwiek dogonić – Ale uwaga! Bądźcie czujni! Oddech konkurencji możecie czuć na swoich plecach. To była MEGA SUPER IMPREZA. Dzięki ludziska za doping!
Brygida Dabkowska, Bartek Rams, Bartłomiej Śliwiński, Kris Sydor, Sylwia Haponiuk, Monika Gurska – DZIĘKUJEMY!
Dzięki wielkie też dla Was wszystkich kochani, że trzymaliście za nas kciuki i że wsparliście razem z nami zbiórkę dla Wiktorka. To właśnie dla niego to wszystko! Na trasie spotkaliśmy również polską ekipę biegaczy z KB Orange Polska, którzy na niejednym maratonie zęby zjedli. Mamy nadzieje, ze kiedyś ponownie spotkamy się na trasie maratonu.
Dobrze było również spotkać na trasie Tadeusz Szewczak! Taki maratończyk, to dla Nas niezmierna motywacja i ogromny szacunek. Kopenhaga to przepiękne miasto, do którego zawsze będziemy wracać z pozytywnymi wspomnieniami a zwłaszcza nasi debiutanci! Powoli myslimy już o kolejnym wspólnym, polonijnym maratonie na kolejny rok. Jesteśmy otwarci na propozycje z Waszej strony. Ale narazie obejrzyjcie kilka zdjęć, poczujcie atmosferę maratonu i udostepniajcie.